Pod koniec września 2025 roku świat sportowej technologii zadrżał, gdy Strava złożyła pozew przeciwko Garminowi w sądzie federalnym w Colorado, domagając się zakazu sprzedaży większości urządzeń tego producenta. Dla milionów sportowców na całym świecie, którzy codziennie synchronizują swoje treningi między zegarkiem Garmin a aplikacją Strava, taka wiadomość brzmi jak zapowiedź katastrofy. Sprawa dotyczy znacznie więcej niż tylko patentów – to starcie wizji na to, komu należą się dane użytkowników i jak powinien wyglądać ekosystem fitness technologii w erze sztucznej inteligencji.
Ten konflikt ujawnia głębsze napięcia w branży fitness tech, gdzie platformy coraz bardziej konkurują o subskrypcje premium, jednocześnie będąc od siebie wzajemnie uzależnionymi. Według raportu trendów Strava z 2024 roku, zegarki Forerunner należały do najpopularniejszych urządzeń wśród użytkowników Strava na całym świecie, co pokazuje paradoks obecnej sytuacji – procesują się partnerzy, którzy potrzebują siebie nawzajem do przetrwania.
Formalne podstawy pozwu: patenty na segmenty i mapy cieplne
Centrum sprawy stanowią dwa spory patentowe: jeden dotyczący systemu segmentów Strava, a drugi map cieplnych i routingu popularności. Segmenty to funkcja pozwalająca sportowcom porównywać swoje czasy na konkretnych odcinkach tras, która stała się wizytówką platformy Strava. Patent Strava na segmenty został złożony w 2011 roku i przyznany w 2015 roku, obejmując segmenty GPS z porównaniami wyników opartymi na czasie.
Problem w tym, że Garmin wprowadził własne segmenty już w 2014 roku wraz z komputerem rowerowym Edge 1000 i rozszerzył tę funkcję na inne urządzenia w ciągu tego samego roku. Rok później, w 2015 roku, firmy podpisały Master Cooperation Agreement (MCA), dzięki któremu Strava Live Segments pojawiły się na urządzeniach Garmin. Jako część umowy MCA, Garmin zobowiązał się nie pokazywać segmentów Garmin i Strava jednocześnie .
Teraz Strava twierdzi, że Garmin przekroczył zakres umowy MCA, studiując implementację Strava i wykorzystując ją jako wzór do budowy konkurencyjnego systemu. W pozwie firma z San Francisco oskarża Garmin o „staranne przestudiowanie tych funkcji, żmudne skopiowanie ich, a następnie wypuszczenie jako funkcje Garmin”.
Kwestia map cieplnych: patent przyznany po fakcie
Druga część pozwu dotyczy wyświetlania map cieplnych. Strava powołuje się na dwa patenty, które obejmują generowanie mapy pokazującej, gdzie inni użytkownicy trenują, w oparciu o dane aktywności. Te patenty zostały złożone w 2014 i 2016 roku. Jednak tutaj pojawia się istotny problem chronologiczny, który może osłabić całą sprawę Strava.
Garmin miał funkcjonalność map cieplnych już w 2013 roku, co oznacza, że jego rozwiązanie pojawiło się przed złożeniem patentów przez Strava. DC Rainmaker twierdzi, że „prawnicy Garmina z łatwością udowodnią, że ten patent nie powinien był zostać przyznany i doprowadzą do jego unieważnienia”. To obserwacja oparta na szczegółowej analizie chronologii zgłoszeń patentowych obu firm, która silnie sugeruje, że argumenty Strava mogą nie wytrzymać próby sądowej.
Prawdziwy powód sporu: nowe wytyczne API i walka o kontrolę nad danymi
Choć formalnie pozew koncentruje się na patentach, Matt Salazar, dyrektor produktu Strava, opublikował post na subreddicie r/Strava, aby wyjaśnić kulisy sprawy, wskazując że prawdziwy powód jest inny. Według niego, Garmin wprowadził 1 lipca nowe wytyczne brandingowe, które zmusiłyby Strava do umieszczania logo Garmin na każdym pojedynczym poście aktywności, obrazie, wykresie i karcie udostępniania pochodzącej z danych Garmin, z terminem zgodności do 1 listopada.
Strava twierdzi, że to niedopuszczalne, postrzegając tę zmianę jako wymuszoną reklamę, a nie atrybucję, która pogorszyłaby doświadczenie użytkownika. Salazar dodał, że Garmin nie stosuje tej zasady do danych stron trzecich we własnym ekosystemie, takich jak paski tętna czy czujniki mocy.
Ironią całej sytuacji jest fakt, że wielu użytkowników odpowiedziało ze sceptycyzmem lub wręcz frustracją, wskazując na ironię w tym, że Strava krytykuje Garmin za branding i dostęp do danych, biorąc pod uwagę własną historię ograniczania integracji z platformami trzecimi i przekształcania platformy w doświadczenie mocno zorientowane na subskrypcje.
Kontekst: eskalacja napięć po kryzysie API z 2024 roku
Obecny konflikt nie wydarzył się w próżni. Jesienią 2024 roku Strava wprowadziła zmiany w API, które wymagały od partnera API TrailForks usunięcia około 60 milionów aktywności z ich platformy . Podczas gdy Strava trzymała resztę branży praktycznie jako zakładników, Garmin w dużej mierze uniknął tego gniewu, będąc głównym źródłem danych płatnych użytkowników Strava.
Garmin był jednak bardzo niezadowolony z kilku kluczowych kwestii. Po pierwsze, nie byli zadowoleni z elementów AI – konkretnie z tego, że Strava wykorzystywała dane użytkowników Garmin do trenowania AI (dane od użytkowników Garmin, którzy uploadowali aktywności do Strava), bez realnej kontroli użytkownika nad tym procesem.
W odpowiedzi na działania Strava, Garmin zauważył, że programiści musieli to zrobić do końca 2025 roku, ale byli dość elastyczni w realizacji tego celu lub pomocy w dostosowaniu harmonogramów – co stanowiło duże odejście od mandatu Strava „macie 30 dni w okresie świąt” z fiaska 2024 roku. Strava była najbardziej niezadowolona z tych wymogów, podczas gdy dla innych deweloperów było to prawie całkowicie kwestią „wzruszenia ramionami, jasne”.
Garmin Connect Plus i nowa konkurencja o subskrybentów
Garmin i Strava stali się konkurentami w marcu tego roku, gdy Garmin uruchomił Connect+, płatną wersję subskrypcyjną swojego bezpłatnego oprogramowania do śledzenia fitness i zdrowia Garmin Connect. W maju 2025 roku Garmin ogłosił funkcję Trails+, która jest częścią płatnego Garmin Connect+ i wykorzystuje różne operacje filtrowania do znajdowania tras w pobliżu użytkownika.
Ta funkcja, wykorzystująca mapy cieplne społeczności i popularne trasy, mogła być postrzegana przez Strava jako bezpośrednia konkurencja dla ich usług premium. Strava widzi to jako wkraczanie Garmina na terytorium oparte na subskrypcjach, a tym samym obniżanie przychodów Strava. To wyjaśnia, dlaczego Strava zdecydowała się działać właśnie teraz, mimo że niektóre z patentów mają już dekadę.
Co to oznacza dla użytkowników i przyszłości integracji
Na razie użytkownicy nie powinni się martwić. Rzecznik Strava powiedział DC Rainmakerowi: „Nasz pozew dotyczy dwóch firm; nie zamierzamy podejmować żadnych działań, które zakłóciłyby zdolność użytkowników Garmin do synchronizacji ich danych ze Strava i mamy nadzieję, że Garmin ceni naszych wspólnych użytkowników w ten sam sposób”. Jest to nadzieja Strava, że Garmin nie podejmie działań odwetowych.
Garmin tradycyjnie unika eskalacji w tego typu scenariuszach i preferuje wygrywanie sporów w sądzie, cicho i poza publicznym wzrokiem. Firma posiada tysiące patentów, duży wewnętrzny zespół prawny i silną historię obrony swoich funkcji lub unieważniania patentów przeciwników. Jednym z prawdopodobnych kroków będzie petycja o przegląd inter partes (IPR), gdzie Garmin zakwestionuje ważność roszczeń Strava przed amerykańską Radą Odwoławczą ds. Prób Patentowych.
Jeśli Garmin zdecyduje się na twardą obronę, możliwy jest również pozew wzajemny. A jeśli Garmin ograniczy dostęp Strava do API w odwecie, stanowiłoby to realne wyzwanie dla długoterminowej strategii Strava. Proces prawny prawdopodobnie rozwinie się przez wiele miesięcy, a nawet lat, chyba że dojdzie do wczesnej ugody lub decyzji sądu.
Reakcja społeczności: między sceptycyzmem a frustracją
Reakcje społeczności na Reddit i innych platformach ujawniły głęboki sceptycyzm wobec motywów Strava. Jeden z ostrzejszych komentarzy podsumował reakcję: „Już wyświetlacie, jakiego urządzenia ktoś użył. Nikogo nie obchodzi, czy jest logo Garmin. Chodzi o waszą monetyzację, a nie nasze doświadczenie”. Inny użytkownik oskarżył Strava o odwet za pomocą pozwów patentowych po tym, jak nie udało się osiągnąć porozumienia.
Istnieje również szerszy problem zaufania. Niektórzy użytkownicy wciąż są źli na poprzednie zamknięcia API, które usunęły integracje z niektórymi usługami stron trzecich. Więc gdy Strava teraz przedstawia się jako obrońca „twoich danych”, spotyka się to z niedowierzaniem długoletnich użytkowników, którzy czują, że stracili dostęp do funkcji, które cenili.
Perspektywa branżowa: walka o dominację w erze AI
W późnym 2024 roku Strava wprowadziła zmiany w API, które zakłóciły działanie wielu aplikacji stron trzecich. Garmin był jednym z bardziej głośnych krytyków, sprzeciwiając się sposobowi, w jaki Strava obsługiwała atrybucję danych i jak dane te były wykorzystywane do trenowania systemów AI. To napięcie odzwierciedla szerszy trend w branży technologicznej, gdzie dane użytkowników stają się paliwem dla systemów sztucznej inteligencji.
Część tarć może wynikać z długoterminowych zmian strategicznych. Garmin zagłębił się bardziej w oprogramowanie i usługi platformowe, podczas gdy Strava wykazuje oznaki zacieśniania kontroli nad swoim ekosystemem. Pozew może być częścią większej zmiany w podejściu Strava do partnerów, szczególnie przed możliwym IPO .
Warto zauważyć, że Strava jest wyceniana na 2,2 miliarda dolarów i planuje wejście na giełdę, co może wpływać na agresywniejsze podejście do ochrony swojej pozycji rynkowej. Jednocześnie wprowadzenie nowego CEO i strategiczne orientowanie firmy w kierunku modelu subskrypcyjnego może tłumaczyć bardziej konfrontacyjne stanowisko wobec partnerów, którzy stają się konkurentami.
Czego możemy się spodziewać: długa batalia sądowa lub szybka ugoda?
Sąd w środę wyznaczył konferencję planowania na 4 grudnia, co rozpocznie formalny proces sądowy. Historyści branży zwracają uwagę, że Garmin ma imponującą historię wygrywania sporów patentowych, dysponując tysiącami własnych patentów i doświadczonym zespołem prawnym.
Kluczowym elementem obrony Garmina będzie prawdopodobnie argumentacja, że mapy cieplne istniały w ich systemie przed złożeniem patentów przez Strava, co może doprowadzić do unieważnienia patentów. W przypadku segmentów Garmin będzie musiał wykazać, że nie naruszył warunków umowy MCA z 2015 roku lub że umowa nie zabraniała im rozwijania własnych rozwiązań.
Dla użytkowników kluczowe pozostaje pytanie: czy ta batalia prawna zakończy się ugodą pozasądową, która pozwoli zachować status quo, czy też doprowadzi do fragmentacji ekosystemu fitness tech? Strava potrzebuje Garmina jako głównego źródła danych, a Garmin ceni integrację ze Strava jako funkcję pożądaną przez użytkowników. Ta wzajemna zależność może ostatecznie doprowadzić do kompromisu, choć obecna eskalacja sugeruje, że droga do porozumienia będzie wyboista.