Najlepsze smartfony do 3000 zł – grudzień 2025

Nothing Phone 3 – uniwersalny flagowiec w świetnej cenie

Gdybym miał wskazać jeden smartfon w budżecie do 3000 złotych, który łączy doskonałość we wszystkich aspektach bez żadnych istotnych kompromisów, Nothing Phone 3 byłby moim pierwszym wyborem. To urządzenie, które na premierę w czerwcu 2025 kosztowało 3899 zł i budziło wątpliwości co do słuszności wyceny. Teraz, po spadku ceny o 30% do poziomu około 2699-2799 zł, wszystkie obiekcje znikają – dostajemy flagowca premium w cenie średniej półki.

Procesor Snapdragon 8 Gen 3 to topowa jednostka z poprzedniej generacji, która wciąż bez problemu radzi sobie z najbardziej wymagającymi zastosowaniami. W benchmarkach plasuje się zaledwie 10-15% niżej od najnowszego Snapdragon 8 Elite, ale w codziennym użytkowaniu ta różnica jest praktycznie nieodczuwalna. Wszystko działa błyskawicznie, gry działają płynnie na ultra ustawieniach, a multitasking nie sprawia żadnych problemów.

Co wyróżnia Nothing Phone 3 na tle konkurencji? Przede wszystkim jakość wykonania. To jeden z najlepiej wykonanych smartfonów, jakie testowałem w ostatnich miesiącach. Solidna, metalowa ramka z matowego aluminium, precyzyjnie dopasowane elementy, wysokiej jakości szkło z przodu i z tyłu – wszystko emanuje premium. W ręku czujesz, że trzymasz urządzenie warte 4000+ zł, nie 2700 zł.

Oryginalność designu to kolejny atut Nothing Phone 3. Charakterystyczny interfejs Glyph na pleckach z programowalnymi diodami LED nie jest już tylko gadżetem – to funkcjonalne rozwiązanie pozwalające na komunikację powiadomień bez odwracania telefonu. Możesz przypisać konkretne wzorce świetlne do różnych osób dzwoniących, aplikacji czy powiadomień. W praktyce okazuje się to zaskakująco użyteczne, szczególnie gdy telefon leży ekranem do dołu.

Aparaty w Nothing Phone 3 zasługują na szczególną uwagę. Główna matryca Sony IMX989 o przekątnej 1 cala to ten sam sensor, który Sony używa w swoich flagowcach Xperia oraz który znalazł się w Xiaomi 13 Ultra. To jeden z największych sensorów dostępnych w smartfonach, co przekłada się na fenomenalną jakość zdjęć – szczególnie w słabszym świetle. Dynamika jest znakomita, kolory naturalne, a szczegółowość imponująca.

Teleobiektyw 50 MP z 3x zoomem optycznym i OIS to idealne ogniskowe do portretów i zbliżeń. W praktyce większość moich zdjęć robiłem właśnie tym obiektywem, bo daje najbardziej naturalne proporcje bez zniekształceń. Zoom cyfrowy do 10x jest użytkowy, a nawet 20x zachowuje przyzwoitą szczegółowość dzięki dużej matrycy teleobiektywu.

Ekran to prawdziwe cudo technologii – 6.7″ LTPO AMOLED z adaptacyjnym odświeżaniem 1-144 Hz. Co to oznacza w praktyce? Telefon automatycznie dostosowuje częstotliwość odświeżania do wyświetlanej treści – 1 Hz dla statycznych obrazów (Always On Display), 60 Hz dla wideo, 90-120 Hz dla scrollowania, 144 Hz dla gier. To maksymalizuje płynność przy jednoczesnej oszczędności baterii. Dodatkowo ekran jest całkowicie płaski, co ułatwia nakładanie szkła hartowanego i eliminuje przypadkowe dotknięcia na bokach.

Bateria 5500 mAh z ładowaniem 80W zapewnia spokojnie 1,5 dnia intensywnego użytkowania, a pełne naładowanie zajmuje około 40 minut. Bezprzewodowe ładowanie 45W to kolejny atut – możesz wrzucić telefon na ładowarkę bezprzewodową wieczorem i rano mieć pełną baterię bez szukania kabla.

System Nothing OS 3.0 oparty o Androida 15 to jedna z najlepszych nakładek dostępnych na rynku. Lekka, szybka, pozbawiona bloatware i wizualnie spójna. Otrzymuje regularne comiesięczne aktualizacje, a Nothing gwarantuje 4 lata głównych aktualizacji Androida i 5 lat patchy bezpieczeństwa – to poziom Google Pixel.

Głównym minusem Nothing Phone 3 jest… właściwie nie ma istotnych minusów. Jeśli musiałbym się czepić, to brak czytnika linii papilarnych w ekranie ultradźwiękowego (ma optyczny, który jest minimalnie wolniejszy). To jedyny kompromis w tym telefonie. Nothing Phone 3 to najbardziej kompletny smartfon w budżecie do 3000 zł, punkt.

Realme GT7 Pro – rekord baterii z topowym procesorem

Jeśli żywotność baterii jest dla ciebie absolutnym priorytetem i regularnie marzysz o telefonie, który wytrzyma 2-3 dni bez ładowania, Realme GT7 Pro to urządzenie stworzone specjalnie dla ciebie. Z ogniwem o pojemności 7000 mAh to bezapelacyjny rekordzista w kategorii czasu pracy na baterii wśród flagowców.

7000 mAh to pojemność, którą jeszcze rok temu widzieliśmy wyłącznie w grubych, ciężkich „powerbank phones”. Realme udało się umieścić tak ogromne ogniwo w obudowie, która waży 222 g – to oczywiście więcej niż przeciętny flagowiec (Nothing Phone 3 ma 195 g, Xiaomi 15 tylko 184 g), ale wciąż jest to akceptowalna waga jak na możliwości tego urządzenia.

W praktyce co to oznacza? Spokojnie 2 pełne dni intensywnego użytkowania – media społecznościowe, streaming muzyki, nawigacja GPS, sesje gaming, wszystko bez martwienia się o baterię. Przy umiarkowanym użytkowaniu możesz osiągnąć nawet 3 dni, co jest niespotykane w flagowcach. To telefon, który eliminuje tzw. „battery anxiety” – lęk przed rozładowaniem, który zmusza do noszenia powerbanków czy ciągłego szukania gniazdek.

Ładowanie 100W (0-100% w około 35 minut) sprawia, że nawet tak gigantyczna bateria nie jest uciążliwa. 15-minutowe podpięcie rano daje energię na cały dzień. To połączenie ogromnej pojemności z ultra szybkim ładowaniem jest genialne – masz najlepsze z obu światów.

Procesor Snapdragon 8 Elite to najnowszy, najwydajniejszy chip od Qualcomm. W benchmarkach wyprzedza Snapdragon 8 Gen 3 (z Nothing Phone 3) o około 30% w testach CPU i 25% w testach GPU. W praktyce oznacza to absolutnie fenomenalną wydajność w grach – stabilne 120 FPS w Genshin Impact na ultra, płynne działanie najbardziej wymagających aplikacji AI i błyskawiczny multitasking.

Co ważne, Snapdragon 8 Elite ma znacznie lepszą efektywność energetyczną od poprzednika, co w połączeniu z baterią 7000 mAh daje niesamowite rezultaty. Snapdragon 8 Elite zużywa około 15-20% mniej energii przy tej samej wydajności co 8 Gen 3, co dodatkowo wydłuża czas pracy na baterii.

Aparaty w Realme GT7 Pro są solidne, choć nie osiągają poziomu Nothing Phone 3. Główny sensor 50 MP Sony IMX906 robi dobre zdjęcia z naturalną kolorystyką i dobrą dynamiką. Teleobiektyw peryscope 50 MP z 3x zoomem optycznym oferuje imponujący zasięg – zoom cyfrowy do 30x zachowuje użytkową jakość, a nawet 50x daje rozpoznawalne obrazy (choć już z dużym szumem).

Problem pojawia się przy ekstremalnym zoomie nocą i przy ultraszerokim kącie, który jest przeciętny. Wideo również nie jest najmocniejszą stroną – stabilizacja działa dobrze, ale przetwarzanie obrazu czasami przesadza z nasyceniem kolorów. Dla typowego użytkownika aparaty są w pełni wystarczające, ale dla entuzjastów fotografii mobilnej Nothing Phone 3 lub Xiaomi 15 będą lepszym wyborem.

Ekran 6.78″ LTPO AMOLED 120 Hz jest świetny – bardzo jasny (szczyt 6000 nitów w HDR!), wyrazisty, z doskonałą kalibracją kolorów. Jest lekko zakrzywiony na bokach, co wygląda premium, ale może być kłopotliwe przy nakładaniu szkła hartowanego. Nothing Phone 3 z płaskim ekranem jest pod tym względem praktyczniejszy.

System Realme UI 6.0 to mocno rozbudowana nakładka z mnóstwem funkcji i opcji personalizacji. Może być przytłaczająca dla osób lubiących prostotę (Nothing OS jest znacznie minimalistyczniejsze), ale z drugiej strony oferuje ogromne możliwości dostosowania telefonu do swoich potrzeb. Wsparcie aktualizacjami jest przyzwoite – 3 lata głównych aktualizacji Androida i 4 lata patchy bezpieczeństwa.

Podsumowując, Realme GT7 Pro to telefon dla osób, które priorytetowo traktują czas pracy na baterii i potrzebują maksymalnej wydajności. Jeśli często podróżujesz, długo przebywasz z dala od gniazdka lub po prostu nie chcesz myśleć o ładowaniu telefonu codziennie, to oczywisty wybór. Kompromisem są nieco gorsze aparaty i większa waga.

Xiaomi 15 – fenomenalne aparaty z kontrowersyjnym software

Trzecia rekomendacja, Xiaomi 15, to najbardziej kontrowersyjny wybór w tym zestawieniu. To telefon, który na papierze i w praktyce aparatów jest absolutnie fenomenalny – jeden z najlepszych zestawów fotograficznych dostępnych w tej cenie. Ale to też telefon, który budzi poważne wątpliwości co do stabilności i dopracowania oprogramowania HyperOS.

Zacznijmy od tego, co dobre: aparaty Leica. Xiaomi 15 oferuje główny sensor 50 MP Light Fusion 900 – nowa matryca opracowana we współpracy z Leica, która w testach porównawczych wypada lepiej niż Sony IMX989 z Nothing Phone 3. Zdjęcia mają niesamowitą dynamikę, naturalne kolory z charakterystycznym „leica look” i fenomenalną szczegółowość. Nocne fotografie są po prostu znakomite – jedne z najlepszych na rynku w każdym budżecie.

Teleobiektyw peryscope 50 MP z 5x zoomem optycznym to największy atut Xiaomi 15. To dłuższe ogniskowe niż w konkurencji (Nothing ma 3x, Realme 3x), co daje większą wszechstronność. W praktyce zoom 10x jest użytkowy, 20x nadaje się na social media, a nawet 30x zachowuje rozpoznawalność obiektów. Jakość zdjęć z teleobiektywu jest po prostu w innej lidze – ostrość, detale, bokeh, wszystko na najwyższym poziomie.

Ultraszeroki kąt 50 MP to również topowa jednostka z autofokusem pozwalającym na tryb makro. Zdjęcia szerokim kątem są szczegółowe, z minimalnym zniekształceniem i dobrą dynamiką. Jeśli robisz dużo zdjęć krajobrazów lub architektury, docenisz ten aparat.

Przetwarzanie obrazu przez algorytmy Leica jest rewelacyjne. Tryb Leica Authentic daje zdjęcia z naturalną kolorystyką i kontrastem przypominającym klasyczne aparaty tej marki. Tryb Leica Vibrant dodaje nieco więcej kolorów dla osób lubiących żywsze fotografie. Masz też pełną kontrolę manualną z trybem PRO oferującym RAW, długie naświetlania i precyzyjną regulację wszystkich parametrów.

Design Xiaomi 15 również zasługuje na pochwałę. To jeden z najlżejszych flagowców na rynku – zaledwie 184 g przy jednoczesnym zachowaniu baterii 5400 mAh. Telefon jest kompaktowy (ekran 6.36″ to rzadkość wśród flagowców), smukły i ultra przyjemny w dłoni. Ramka aluminiowa, szkło Gorilla Glass Victus 2, precyzyjne dopasowanie – wszystko na najwyższym poziomie.

Głośniki stereo to jedne z najlepszych jakie słyszałem w smartfonie – bas, scena dźwiękowa, głośność, wszystko topowe. Wibracje haptyczne również zasługują na wyróżnienie – precyzyjne, wyraziste, porównywalne z iPhone’ami.

Teraz czas na słonia w pokoju: HyperOS. Xiaomi zastąpiło swoje wieloletnie MIUI nowym systemem HyperOS i… no cóż, nie jest różowo. W czasie testowania flagowego Xiaomi 14 Ultra napotkałem na liczne błędy – aplikacje zamykające się losowo, problemy z powiadomieniami, buggy animacje, a nawet okazjonalne restarty systemu. Teoretycznie HyperOS w Xiaomi 15 ma być poprawiony, ale biorąc pod uwagę historię Xiaomi z softwareem, podchodzę do tego sceptycznie.

Dodatkowym problemem jest bloatware i reklamy. Xiaomi upycha w systemie mnóstwo pre-instalowanych aplikacji i wyświetla reklamy w systemowych apkach (pogoda, menedżer plików, security). Da się to wyłączyć, ale wymaga kombinowania w ustawieniach. To irytujące w telefonie za 3000 zł.

Aktualizacje to kolejna bolączka. Xiaomi ma fatalną reputację jeśli chodzi o szybkość i regularność aktualizacji, szczególnie w budżetowcach. Flagowce są traktowane lepiej, ale nadal zdarzają się opóźnienia i bugi po aktualizacjach wymagające kolejnych patchy.

Podsumowując: Xiaomi 15 to telefon z prawdopodobnie najlepszym zestawem aparatów w budżecie do 3000 zł, świetnym designem, topową wydajnością i przyjemnym, kompaktowym formatem. Ale to też telefon z potencjalnie problematycznym softwareem, który może frustrować błędami i reklami. Jeśli jesteś entuzjastą fotografii mobilnej i gotów tolerować niedostatki oprogramowania dla fenomenalnych aparatów, jest wart rozważenia. Ale jeśli cenisz sobie stabilność i spokój ducha, Nothing Phone 3 będzie bezpieczniejszym wyborem.

Inne opcje warte uwagi

Poza trzema głównymi rekomendacjami, kilka innych smartfonów zasługuje na wzmiankę w budżecie do 3000 zł:

Samsung Galaxy S24 (około 2999 zł w promocji) – dla fanów ekosystemu Samsung i ultraszerokiego wsparcia (7 lat aktualizacji Androida). Snapdragon 8 Gen 3, kompaktowy format 6.2″, świetny ekran Dynamic AMOLED 2X i przyzwoite aparaty. Minusy? Bateria tylko 4000 mAh (najsłabsza w zestawieniu), wolne ładowanie 25W, One UI jest ciężkie. Aparaty dobre, ale słabsze od Xiaomi czy Nothing.

Google Pixel 9 Pro (około 2899 zł w promocji) – dla osób ceniących czysty Android i fotografię komputacyjną Google. Tensor G4 nie jest tak wydajny jak Snapdragon, ale algorytmy foto są fenomenalne – najlepsze nocne zdjęcia i tryb portretowy na rynku. 7 lat gwarantowanych aktualizacji. Minusy? Wydajność słabsza od konkurencji, bateria 4700 mAh, wolne ładowanie 27W. Aparaty świetne dzięki AI, ale technicznie słabsze sensory niż konkurencja.

OnePlus 12 (około 2799 zł) – poprzednik OnePlus 13, nadal dostępny w dobrej cenie. Snapdragon 8 Gen 3, bateria 5400 mAh z ładowaniem 100W, aparaty Hasselblad (główny 50 MP, tele 64 MP 3x). Bardzo dobry telefon, ale skoro OnePlus 13 kosztuje tylko 200 zł więcej i jest lepszy we wszystkim, lepiej dopłacić do nowszego modelu.

Motorola Edge 50 Ultra (około 2899 zł) – ciekawy outsider z topowym Snapdragon 8s Gen 3, świetnym ekranem pOLED 144 Hz i ultra szybkim ładowaniem 125W. Aparaty przyzwoite z teleobiektywem 3x. Problem? Motorola historycznie słabo wspiera swoje flagowce aktualizacjami i telefon ma przeciętne wibracje oraz głośniki.